Thursday, July 24, 2014

After 1Z0-047

This was my first certification with Oracle. The certification interface itself is very nice. A simple app that provides everything that's needed. Questions on the other hand... their quality is poor. Grammatical part should be improved. Authors should use commas to provide syntactically correct and clear sentences (for example "There are two people, George and Harry. Say his name." is not clear as it does not specify who does the question relate to). Due to the kind of my work I'm catching even small problems. Like invalid variable formats, wrong apostrophe characters... there are plenty of such bugs in the questions. If something is unclear - I tend to point it out. For me both the sentences: a) George and Harry are working in my company. b) Harry and George are working in my company. are equal (that's not the case for question authors). Question "mark all best answers" is wrong in its roots - best answers in opinion of who?. If you dare to put traps into a question (ex. put a comma instead of a dot and ask to point out what's wrong with it) then you should not make such mistakes in other questions (seems that authors can not see any difference between dot, comma, dash, apostrophe, citation start and citation end, ...). I like Oracle as a product. It is being developed for a long time already and is very "coherent" in its implementation. I admire it. But the questions were created by some people - and that's not the same. Next time I would just read leaked questions, would try to understand their nature and... think about the certification as necessary evil. It does not prove that you have the knowledge. It proves only that you answered in the same as author wanted (not necessary correctly) to at least 60% of the questions. My results? I passed. Having 90% of the scores. The 10% of incorrect questions were asked incorrectly - in most of the cases the questions had their second bottom. Something that is conflicting with my knowledge about the inner working of Oracle. I had to give a wrong answer in some cases - when there was no correct answer to choose. Some questions had 1 incorrect answer (not matching the requirement given) and 3 answers correct depending on the question's interpretation. Some had 3 answers that had syntax issues and were not matching the need, while "correct" answer was true only under several circumstances (while false in other). I can tell this one thing: some questions in 1Z0-047 sux while some are really nice and checking the actual knowledge of a student.

Sunday, July 13, 2014

Naciągacze (w sieci i nie tylko) na przykładzie "Krzysztof Habiak" - cz. 2

Witam,

Mój skromny wpis na blogu ma już ponad 7k wyświetleń a wątek na forum prawnym ma przeszło 100 stron. Jako, że to mój prywatny blog... pora chyba aby krótko podsumować to wszystko.
Prawnikiem nie jestem - czytasz na własną odpowiedzialność.
Przedstawiam jedynie informacje mające pomóc ewentualnym poszkodowanym. Nie zamieszczam informacji, które mogłyby pomóc oszustom.

Otrzymałem e-mail pułapkę na swój adres email (dane jawne objęte ustawą o ochronie danych osobowych wykorzystane niezgodnie z przeznaczeniem) podany w CEIDG. W mailu znajdował się link do strony z jakimś regulaminem oraz moimi danymi działalności/osobowymi z CEIDG.
  • Bezprawnie składuje się moje dane osobowe / dane o mojej działalności gospodarczej. Są one składowane na domenie lege-artis.edu.pl
  • Strona bezprawnie składuje na moim komputerze tzw. ciasteczka czyli "cookies". Przepis moim zdaniem bzdurny, lecz znajduje zastosowanie w tym przypadku.
  • Mail podpada pod tzw. ustawę przeciwspamową:

    "Zakazane jest przesyłanie niezamówionej informacji handlowej skierowanej do oznaczonego odbiorcy będącego osobą fizyczną za pomocą środków komunikacji elektronicznej, w szczególności poczty elektronicznej."

  • Sama forma regulaminu śmierdzi ("regulamin" zaczyna się od załączników)
  • W regulaminie znajduje się informacja, że jest to oferta handlowa... czyli niezamawiana oferta handlowa w myśl polskiego prawa (wcześniej nie kontaktowałem się nigdy, a przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo, z nadawcą wiadomości).
  • Czytałem ten "regulamin" i z pewnością nie zgodziłbym się na coś takiego. Gdyby ktoś przed sądem miał się procesować to jest to zawsze jakiś punkt zaczepienia... Ale oszust zapewne nie wystąpi sam do sądu.
  • W tej sytuacji można zgłosić to na policję tego zdarzenia (co uczyniłem). Około 1.5h na spisanie zeznań, możliwość późniejszych wezwań w charakterze świadka. Ja zgłosiłem całą sprawę jako bodajże próbę oszustwa.
  • Domena znajduje się na serwerze home.pl. Można zgłosić do home.pl wykorzystywania domeny w sposób niezgodny z regulaminem home.pl (co też uczyniłem).
  • Na stronie domeny opisana jest jakaś krzywa kancelaria. Zachowanie strony jest podejrzane.
  • Strona nielegalnie wykorzystuje ciasteczka - nie zgadzałem się na ich wykorzystywanie a tymczasem po otwarciu "strony wymierzonej przeciwko oznaczonemu odbiorcy będącym przedsiębiorcą" będzie się wyświetlać już zawsze owa strona "regulaminu".
  • Samo kliknięcie na link, a nawet podanie danych osobowych w internecie, trudno interpretować jako wystarczające do zawarcia umowy. Dlatego wiele serwisów świadczących usługi drogą elektroniczną wysyła pisma papierowe pocztą tudzież wymaga wykonania przelewu ze swojego konta (nawet 1gr) na wskazane konto.
  • Pamiętajmy, że nie mamy żadnej pewności czy ów "Krzysztow Habiak" w ogóle istnieje. Tego właśnie musi dowieść prokuratura (np. sprawdzając kto wykupił domenę internetową, kto wysyłał spam, czyje to jest konto w banku, itp.)

Na stronie pod linkiem nic nie kliknąłem.
  • Nawet gdybym kliknął to jest bardzo trudno udowodnić kto to zrobił. Mógł to zrobić sam autor "serwisu".
  • Gdybym był kimś, kto kliknął, to dla pewności bym wyczyścił ciasteczka w przeglądarce.
Dostałem informacje o aktywacji jakiejś rzekomej usługi (której nie zamawiałem).
  • Odpisałem, że nic nie zamawiałem. Nic z tym nie robiłem - bo nie muszę.
  • Na maila mi nie odpisano. Oszust nie odpisuje na maile. Nawet nie oferuje żadnej usługi. Tu jest dobry punkt zaczepienia gdyby ktoś miał walczyć w sądzie. Ale oszust zapewne nie wystąpi sam do sądu.
  • Ewentualny przedsiębiorca (nawet świadczący jakąś realną usługę) musiałby najpierw wystąpić do sądu aby dochodzić ewentualnej należności.
W mailu znajdował się jakiś link do jakiejś faktury.
  • Nie otwierałem adresu pod linkiem - to mogło by (ale nie musiało by) być odebrane jako jej odebranie. Gdybym kliknął to zgłosił bym zapewne do skarbówki odmowę przyjęcia faktury ze względu na to, że tej usługi nie zamawiałem.

Wysłano mi coś co wygląda na wezwanie do jakiejś zapłaty jakiejś faktury.
  • Nic nie płacę. Jeślibym zapłacił to prawnik może próbować (niekoniecznie skutecznie) udowodnić, że to opłacenie faktury potwierdza zawarcie umowy.
  • Grozi mi się (jednak nie są to "groźby karalne", które policja by ścigała "od razu").

Wysłano mi jeszcze jakiś krzywy mail o nagłówku "ostateczne wezwanie do zapłaty" i z logiem KRD.
  • Autor nie ma prawa używać tychże informacji - można to zgłosić do KRD
  • Numer rachunku 50 1020 5558 1111 1842 2460 0020 w PKO BP może posłużyć do namierzenia sprawcy. A przynajmniej do osoby, która prawdopodobnie uzyskała korzyść majątkową kosztem innej osoby bez podstawy prawnej. Sam bank nie ma zapewne nic wspólnego z oszustem.

    Zgodnie z przepisami ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. z 1964 r. Nr 16, poz. 93 z późn. zm.), kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej wartości.


Następnie otrzymałem maila, w którym ktoś mnie informuje, że opisał mnie jako dłużnika na jakiejś stronie internetowej oszuści.org - grozi mi się również, że informacje oczerniające mnie zostaną rozesłane do firm z mojej okolicy.

Zgodnie z art. 51 ustawy z dnia 9 kwietnia 2010r. O udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie dawnych gospodarczych, "kto, będąc obowiązanym do udostępniania informacji gospodarczych, ujawnia nieprawdziwe lub nieaktualne dane, podlega grzywnie do 30 000 złotych."

  • Właściciele domen oszuści.org, lege-artis.edu.pl, bez wątpienia jest zaangażowany w wykroczenie/przestępstwo
Nie wysyłałem wypowiedzenia umowy, które tak sprytnie oszust próbował wcisnąć. Wysłanie wypowiedzenia zazwyczaj oznacza, że umowa była zawarta - inaczej nie możnaby jej rozwiązać... w tym przypadku jednak ilość pokrzywdzonych (tudzież poszkodowanych) może być dla oszusta nie lada wyzwaniem aby cokolwiek przed sądem udowodnić.
  • Gdybym wysłał wypowiedzenie... lub zapłacił bym cokolwiek... wtedy powoli bym poszedł do prawnika.
  • Samo otrzymanie spamu wymierzonego w moją konkretną osobę było pierwszym dotąd zdarzeniem tego typu - dlatego też od razu zgłosiłem to na policję. Nie zgłaszam jednak podpuch typu fizycznych listów przychodzących do skrzynki (z tym trudniej walczyć) gdzie próbuje się ode mnie wyłudzić zapłatę za wpisanie na coś w stylu "rejestru pracowników i pracodawców z siedzibą w warszawie" czy "centralnego rejestru płatników" czy cokolwiek tam jeszcze się zdarzy w przyszłości (a napewno się zdarzy jeśli ustawodawca tego porządnie nie ureguluje... np. jak w Chinach gdzie za oszustwo grozi kara śmierci).
Z całą pewnością autor tych maili ma jaja... ja bym się nie odważył na taki przekręt mając świadomość, że później każdy napotkany na ulicy człowiek może mi wbić nóż pod żebra tudzież zrobić coś dużo gorszego... (ja nie czuję takiej potrzeby ale inni mogą)