Sunday, August 10, 2014

Trudna kwestia anonimowości w sieci

Dzisiaj wyczytałem w odmętach internetu, że... w Rosji chcą wprowadzić wymóg aby podczas (anonimowego) dostępu do sieci każdy podawał swoje dane osobowe. Z jednej strony mnie to przeraża. Z drugiej strony silnie to popieram. Dopóki myślę o wolności słowa, "służbach" próbujących kontrolować społeczeństwo i państwu a'la Orwell... to jestem przeciwny. Jednak patrząc pod kątem swojej wiedzy widzę też drugą stronę. Tę związaną z mroczną częścią internetu. Z przejęciem czyjejś "osobowości" w internecie, z włamaniami, wymuszeniami i wszelkim cyber-przestępstwem związaną. I tutaj anonimowość w sieci jest niebezpieczna. Czy jednak spisanie człowieka jest wiarygodne? Nie. Co jeśli bym mógł się pod każdego podszyć?? Gdybym był fałszerzem osobowości w świecie informatycznym? Mógłbym wszystko. Podszywając się pod dowolną osobę mógłbym zarządzać poprzez internet całym dobrodziejstwem ludzkości... jako, że ilość teoretycznej gotówki przewyższa wielokrotnie ilość dóbr na Ziemii, nie było by absolutnie nic poza moją kontrolą. Wystarczyło by tylko znaleźć dziurę w zabezpieczeniach. Ale.... czy podanie danych osobowych wystarczy? NA PEWNO NIE! Rosjo - robisz to źle. Macie być może (?) dobre intencje ale to nie zadziała. Jak będzie wyglądał świat naszych dzieci? I ich dzieci? Czy będzie to świat w którym rządzą jednostki? Pewnie tak. Jestem za dopóty, dopóki te jednostki będą podejmować decyzje pod kątem społeczeństwa. Społeczeństwo jest największym naszym dobrem. Ale jeśli wprowadzimy dziedziczenie to już będzie źle. Może to zabrzmi brzydko ale... uważam, że mój syn nie powinien otrzymywać nic "od tak za nic". Chcę mu zapewnić dobry start w życie. Ale nie powinien dostawać za darmo więcej niż inni. IMHO społęczeństwo przyszłości powinno być kontrolowane (!) przez kogoś, kto ma nieograniczoną władzę a nie myśli o własnych korzyściach tylko o społęczeństwie. Kto stawia społeczeństwo ponad sobą i nawet w razie potrzeby byłby... zdolny poświęcić siebie aby to społęczeństwo przetrwało zachowując samoświadomość. Ot taka mała dygresja.