Tuesday, May 20, 2014

Potyczki z Netia SA, kolejna batalia

Niby udało mi się wygrać poprzednią walkę z nEtią (ta firma nie zasługuje a pisanie jej nazwy wielką literą). Odstąpiłem od umowy ale potraktowali mnie jak ścierwo i próbowali zmusić do akceptacji umowy. Jak się okazuje - pomimo, że dostałem pismo o tym, że przyznali mi w końcu rację (czyli nie musiałem się z nimi procesować z pewnym zwycięstwem) to nadal w systemie widnieję jako ich klient na "nowych warunkach". Nie odstępuję ponieważ... moją jedyną alternatywą na chwilę obecną jest Orange.
Dziś znajomy powiedział, że jest klientem nEtii ale... wypowiedział umowę w związku z czymś tam. I chcieli go potraktować podobnie. Wcześniej nie spodziewał się takiego traktowania klienta. Wcześniej korzystał z usług UPC, Multimedia i innych... ale nigdy go tak niefajnie nie potraktowano. Na szczęście odstępuje od umowy i... już. Z tego, co powiedział to już definitywnie się rozstał z nEtią i wszystkim znajomym będzie odradzał tę firmę.

Teraz stoję przed kolejnym problemem. Teściowa (starsza kobieta) przez telefon zgodziła się na coś. Tyle wiem. Na "coś".
Osoby starszej daty nie są w stanie skutecznie zawrzeć umowy na odległość. Niestety.
Teraz mamy umowę na świadczenie usług, której treści nie znamy a płacić trzeba.
Wybawienie! Dialog (tak się nazywał poprzedni usługodawca) został przejęty przez nEtię. Teraz zmieniają umowę. Teściowa była w szpitalu i siedzi u nas w domu - dzięki czemu mamy z żoną pełen wgląd w pocztę, która przychodzi (musimy ją odebrać więc skutecznie jesteśmy w stanie sprawdzić co jest ważne, a co jest do wyrzucenia). Sprawa spamu w skrzynce pocztowej - na oddzielny wpis.
Do sedna.
Dostaliśmy pismo... fakturę VAT. Usługodawca (nEtia) wycwanił się. Zamieszcza na fakturze małym druczkiem w ramce informację jak następuje:

Informujemy, że 7 czerwca 2014 roku zmianie ulega Regulamin Świadczenia Usług przez Spółki Grupy Netia w zakresie postępowania reklamacyjnego. Zakres uprawnień Abonenta oraz tekst zmienionego Regulaminu dostępny jest w serwisie Netia Online oraz na netia.pl.
Jednocześnie informujemy, iż w serwisie Netia Online oraz na netia.pl znajdują się Szczegółowe Warunki Promocji "Bez konsekwencji", dotyczące zasad przedłużania Umów przez Abonentów.


Jestem pewien, że gdyby nEtia mogła to by zawarli w regulaminie zapis w rodzaju "możemy zawsze zmienić umowę bez informowania klienta i bez konsekwencji dla nas".
Jestem też przekonany, że gdyby moja teściowa teraz odebrała telefon to by ktoś przez słuchawkę powiedział coś w rodzaju "Zmieniamy regulamin. Słyszała pani? Zgadza się pani?". I nagranie traktowali by jako dowód, że klient przyjął nowe warunki umowy.

No ale co teraz planuję... Trzeba napisać pismo, że teściowa nie zgadza się na proponowane zmiany w mowie. Teściowa to podpisze. Pismo wyślę na adres dialogu ORAZ na adres nEtii - na wszelki wypadek aby nie mogli kombinować, że poszło nie tam, gdzie miało iść.
Pisma trzeba wysłać PRZED terminem 7 czerwca 2014 roku.
I niech spadają.

Thursday, May 1, 2014

Spam...

Dostałem niedawno jakiś spam na prywatny e-mail... Jakaś matka prosi o wsparcie dla chorego synka... Nazwijmy rzeczy po imieniu: Kobieta żebrze o moje pieniądze.
O ile rozumiem:
- tragedię, jaką przeżywa
- że tonący brzytwy się chwyta
To nie rozumiem dlaczego dostaje to osoba prywatna płacąca podatki i nie unikająca ich. To tylko marnowanie czasu mojego i innych ludzi. Na miejscu byłoby zadać pytanie na co w takim razie idą podatki?

Kwestia tego maila jest skomplikowana. Jeśli komuś pomogę (załóżmy na chwilę, że to nie jest przekręt) to za chwilę będzie więcej takich ludzi. Dowiedzą się że komuś dałem pieniądze i nie dadzą mi spokoju.
Jeśli nie pomogę to czy powinienem się czuć moralnie winny? Płacę podatki, które powinny na taką pomoc być przeznaczone. A czasem nie można pomóc. Jeśli nawet komuś pomogę top czy organizacje charytatywne są zwolnione ze swoich obowiązków? Jeśli ją sam pomagam to przerzucam i obciążenie z tychże na siebie.
Uważam, że pomaganie takim osobom jest równie szkodliwe co uleganie terrorystom. Tak samo wspieranie takich pożytecznych organizacji jak WOŚP. To, że są, że przekazują cały dochód na szczytny cel, że pomagają... ukrywa drugą stronę medalu jaka jest niewywiązywanie się istniejących instytucji z ich zadań. I pomagamy w ukryciu ich niewydolności.
Dlatego właśnie nie zamierzam pomagać takim natrętom (nazwijmy rzeczy po imieniu). Nie ważne jakby atrakcyjne by się wydawało opakowanie... To jest transakcja wiązana.
Oszczędzasz na codziennych drobiazgach każdy grosz. A dasz kupę kasy komuś, kogo nie znasz na cel, na który już oddajesz pieniądze w podatkach?
Pomożesz komuś (może to być ktoś z twojej najbliższej rodziny) zadłużając siebie i tych, którymi się opiekujesz a za chwilę może się okazać, że ten sam problem od tej samej osoby powróci dużo silniej. Do tego zdasz sobie sprawę, że oszczędzasz na sobie i rodzinie a ten, komu pomagasz... cechuje się rozrzutnością.
Być może właśnie, zamiast zasadzić ziarno i zebrać za rok plony, oddajesz komuś nasiona a za rok obydwoje będziecie głodować.
Kurcze... Pomoc charytatywna to skomplikowany i złożony temat bez jednoznacznej oceny...