Właśnie jadę pociągiem intercity 1505 "Artus" z Bydgoszczy do Sopotu (pociąg wyruszył z warszawy i jedzie chyba do Gdyni) i jestem jak na razie zachwycony.
Całkowita rezerwacja miejsc - nie muszę się martwić czy będę miał miejsce siedzące.
Z megafonu usłyszałem do którego wagonu będę wsiadać (pełen opis składu), co umożliwiło mi ustawienie się odpowiednio na peronie przed przyjazdem pociągu.
Wagon mam niestety z przedziałami (w wagonie bez przedziałów nie było już miejsc), ale w przedziale jest tylko 6 miejsc (więc nie jest ciasno).
Chwilę po odjeździe z dworca dostałem poczęstunek od intercity (darmowy żeby nie było): wafelek i do wyboru kawa, herbata, woda lub sok w kartoniku. Niespodziewany acz bardzo miły gest bardzo polepszający ogólny odbiór przewoźnika w oczach klientów.
Bilety oczywiście w formie elektronicznej (chociaż wolę je wydrukować na wszelki wypadek) - wystarczy pokazać kod QR (może być na ekranie komórki-smartfona).
Z głośnika niestety dochodzi(ł) straszliwy pisk ale wystarczy ściszyć cokolwiek to jest i juz jest cisza.
Przed stacją z głośnika słyszę wyraźną informację do jakiej stacji się zbliżam. Do tego za każdym razem przypomnienie aby zabrać bagaże - niby nic, a jednak duży plus dla intercity.
Pociąg wygląda czysto i nie śmierdzi (co najwyżej pasażerowie mogą - ja na szczęście trafiłem na pachnących). Chyba nawet kibel byłby znośny jakby zaszła potrzeba skorzystania (ten w wagonie bez przedziałów na pewno wygląda ładnie).
Piszę właśnie z komórki podłączonej do ładowarki (są gniazdka 230 V :) ).
Koszt biletu to zaledwie 40pln (nie robiłoby mi różnicy gdyby to było 60pln... a nawet 80pln to mniej niż koszt paliwa za przejazd... 100pln to już robiło by różnicę mimo, że przejazd A1 kosztuje więcej).
Wisienka na torcie to możliwość sprawdzenia online opóźnień pociągów intercity.
Kiedyś (przejazd Sopot->Bydgoszcz) podczas przejazdu czekałem 4h (padła lokomotywa) ale nawet nie wnosiłem pisma o zwrot kasy. Zreszt musiałbym pojechać do Gdańska (nie ma tam jak zaparkować) wydając na paliwo tole, co bym odzyskał... a do tego by czas stracił... ceny biletów są na tyle niskie, że można to olać (zanim się będziesz upominać o te 40pln to zastanów się jaką wartość ma Twój czas poświęcony na to upominanie się).
Brakuje może internetu (pociąg czasem jedzie poza zasięgiem sieci GSM).
Coś, na co intercity nie miało wpływu : jechałem w przedziale razem z czterema laseczkami, co tylko poprawiło moje wrażenia. Jedno miejsce było paste.
Dla porównania samolot Gdańsk<-> wawa to 19pln, ale kłopot z dojazdem na lotnisko, odprawa, czekanie na samolot, ciasne miejsca, ograniczenia na wagę/wymiary bagażu no i nie można ze sobą zabrać nic do picia (Ryan Air ma limit 100ml na płyny). ->
Auto to możliwość przewiezienia bagażu (np. roweru), ale jednocześnie 2h zmarnowane za kierownicą. A pociągiem można przewieźć rower taniej, niż myślałem (chyba ~10pln). Jedyne, co należy zrobić to... zabezpieczyć rower aby nikt niepowołany go nie zajumał.
Intercity is gr8
P.S.
Post został przeredagowany wieczorem po szczęśliwym przyjeździe.
No comments:
Post a Comment