Wczoraj byłem że starszym synem na rowerach i syn chciał żebym mu kupił loda - zgodziłem się ale nie w myślęcinku. Pojechaliśmy do sowy na mostowej. Byliśmy tuż przed zamknięciem i syn dostał resztkę smaku, który chciał. Końcówka inaczej by trafiła do zlewu. Jadł 15 minut a ta "1 gałka loda" to było chyba z pół litra.
No comments:
Post a Comment