Moja latorośl (syn - co jest znaczące) ma już 8.5 roku. Ostatnio zabrałem się za porządki u niego w pokoju i postanowiłem spisać
jakich rzeczy mamy zbyt wiele. Inaczej mówiąc: na jakie rzeczy mamy nadmiar i ktoś wyrzucił niepotrzebnie pieniądze na zbędne wydatki i
niewłaściwe prezenty. Oto one:
Na początek fajne. Synek świetnie sobie radził z układaniem puzzli do 100 elementów. Później jednak zapał mu osłabł - a kupowanie kolejnych "bo kiedyś tak ślicznie układał" to... powstrzymam się od komentarza.
- gry typu memory - wystarczy jeden zestaw
Jedna z fajniejszych rzeczy dla dziecka. Super się w to gra rodzic-dziecko. Można też włączyć do gry obrazki bardziej skomplikowane jak np. flagi. To może niesamowicie uczyć i wyrobić pamięć dziecka. A także zręczność - małe dziecko zazwyczaj karty przesuwa i rozrzuca... odpowiednio pracując z dzieckiem wyćwiczymy też zręczność. Problem się pojawia jeśli dziecko ma już kolejny zestaw na półce a używa i tak tylko jednego. Jeśli dziecko wygrywa z rodzicami w grze na 64+ pary to można przeskoczyć na inne zabawy.
W dzisiejszych czasach książki odchodzą do lamusa. Dzieci czytają książki bo muszą. A takie małe z kartonu, często niewymiarowe z jakimiś maskotkami i udziwnieniami utrudniającymi postawienie ich gdziekolwiek - to jest najgorsza rzecz, którą się prędzej czy później wywala.
Masz odrębne zdanie? Masz do tego prawo. Ale nie kupuj z tego powodu rodzicom dziecka śmieci tylko dlatego, że uważasz, że to coś bardzo wartościowego i papier jest lepszy od dziecka a dziecko należy posadzić przy książce żeby czytało.
Nasz syn super radzi sobie z czytaniem. Na co dzień jednak wygrywają wynalazki takie jak gry komputerowe, filmy (ach ta TV... najlepiej by było gdyby już dziś zniknęła), zabawy na dworze (jeśli jest pogoda), robienie czegoś z rodzicami.
Jak już to do czytania polecam serię "franklin" o przygodach żółwia. Wolał bym aby opisywały przygody chłopca ale nawet o żółwiu niosą sporą wartość dla dziecka.
- lego (ale trochę trzeba mieć)
Bardzo edukująca zabawka. Niestety przegrywa z grą minecraft pod względem kształtowania wyobraźni.
Trochę lego potrzeba ale powyżej skrzyni to już przesada.
Polecam gry z serii LEGO - ale tylko na kontroler i z rodzicem.
- pluszaki - jeśli jest ich więcej niż pare
Jeden ukochany miś czy lala to super sprawa. Sto pluszaków to przesada.
Zawsze mnie zastanawiało dlaczego kolega przynosi do pracy dla kolegów słodycze. Chodziło o prezenty. Jego 3 córki dostawały z byle okazji słodycze i je odkładały. Ile można żreć węglowodany? Dzieci rzygają już słodyczami albo dostają cukrzycy.
- karty do "gry" z firmy panini
Dziecko się z tego cieszy. I kolekcjonuje. Ogląda. Czyta.
Problem w tym, że idzie na to kupa kasy a koniec końców kilkaset (tysięcy?) kart trafia do śmietnika lub na allegro.
Co więc kupować?
Polecam unikać nadmiaru czegokolwiek. I unikać kupowania czegoś tylko dla prezentu.
Sam lubię karty podarunkowe - szczególnie do sklepów typu decathlon.
No comments:
Post a Comment